3  DNI W GÓRACH SOWICH

19-07    -2018 -CZWARTEK    

  Zapowiada się umiarkowana  pogoda w najbliższych trzech dniach, czyli okazja do wyjazdu.  Po małych problemach udało mi się załatwić 2 noclegi w Rzeczce "U Kołodzieja". Szynobusem do ŚWIDNICY i dalej rowerem wzdłuż rzeki Bystrzycy: Burkatów, Bystrzyca, Lubiechowa. Objeżdżam jezioro Lubachowskie południową stroną. Bardzo fajna jazda pod górę: nachylenie umiarkowane, świetny asfalt, ładna okolica, zielone lasy. Później dość strome zjazdy do Walimia. Odpoczywam w Zajeździe HUBERT, zjadam smaczny obiad   i stąd już blisko do Rzeczki na zamówiony nocleg. Cały dzień był pochmurny.

Dziś na rowerze 34 km, sumaryczne przewyższenie 510 m
Mapka trasy:



Zdjęcia:

20.-07-2018 -piątek

Dziś w planie jazda po okolicy ze szczególnym uwzględnieniem miejscowości Jedlina Zdrój. Wyruszam zgodnie z planem zaprojektowanym przez program KOMOT, ale bardzo szybko następuje korekta. Na samym starcie zaplanowana trasa okazała się zbyt trudna. Zamiast lasami, jadę więc szosą do Rzeczki. Też fajnie. Dawno tu nie byłem, więc z zainteresowaniem oglądam narciarskie tereny w letniej szacie. Przybyło obiektów noclegowych i gastronomicznych. Za Rzeczką stromy, wąski zjazd z ładnymi widokami do Sokolca. Teraz jadę przez miejscowości w których  jeszcze nigdy nie byłem: Ludwikowice Kłodzkie, Głuszyca Dolna, Głuszyca. Z braku czasu nie zatrzymuję się jednak. Okolice są ładne i łatwe   mam  nadzieję kiedyś tu wrócić.
Dojeżdżam do Jedliny Zdroju i tu zatrzymuję się na dłużej. Okazuje się że warto. Miejscowość uzdrowiskowa o bardzo długiej i ciekawej historii, cenne zabytki. Miasto położone w dolinie o umiarkowanym klimacie, początki osady sięgają czasów Bolka I. W roku 1723 osada stała się uzdrowiskiem i nosiła nazwę Charlottenbrunn do roku 1945. Sporo zabytków do obejrzenia.

Osobiście "zaliczyłem" Pałac Jedlinka, wypiłem małe piwo o nazwie "Czerwony Baron" w nowoczesnym browarze  przy pałacu, obejrzałem replikę trójpłatowca z czasów I Wojny Światowej, replikę wagonu z pociągu Hitlera "Amerika", oraz  centrum  uzdrowiska wraz z Domem Zdrojowym.
Mam nadzieję wpaść tu jeszcze raz, najlepiej z Małym Maćkiem.
Na kwaterę wróciłem przez Jugowice, Walim.
Dziś 45 km, sumaryczne przewyższenie 810 m.

Mapka trasy: 

 

Zdjęcia i filmy:

21-07-2018 - sobota

Przewidywana jest dziś wysoka temperatura, więc jestem w trasie już o 6:30. W stronę Glinna podjazd, ale w porannym, rześkim powietrzu i przy wspaniałych widokach w porannym słońcu jedzie się wspaniale !  Zresztą podjazd niezbyt długi a potem wspaniały zjazd po nowych asfaltach aż do zapory lubachowskiej, wśród lasów, wiejskich domów, łąk i pastwisk. Zresztą szczerze mówiąc można powiedzieć że jazdę z górki miałem prawie cały czs aż do Strzegomia, co zresztą widać na przekroju trasy. Nieco gorzej było od Strzegomia bo temperatura wzrosła dość mocno, szynobus się spóźnił i jeszcze nieplanowana przesiadka w Jaworze.

Dziś 60 km, sumaryczne przewyższenie 460m a sumaryczny zjazd 810 m.

Mapka trasy: 

  

Zdjęcia i filmy:

Home ..\Wyprawy rowerowe z Kumplem.html
hz