ŚWIDNICA-MIEROSZÓW-CHEŁMSKO-STRZEGOM

 

31-08 -2018 -PIĄTEK 

 Wyruszam w 3-dniową trasę w rejony dawno nie odwiedzane. Od Świdnicy przez 33 km aż do Rybmicy Leśnej prawie cały czas pod górę. Osiągam wysokość 700 mnpm. Bardzo przyjemna jazda: drogi niezłe, samochodów niewiele, przyroda piękna, trochę mroczna i surowa. To park Krajobrazowy Sudetów Wałbrzyskich. Naprawdę ciekawa i relaksowa  jazda, mimo że sumaryczne przewyższenie wyniosło tego dnia 790 m. Po zakwaterowaniu w agroturystyce "Malinowe Wzgórze" wyruszam jeszcze do Mieroszowa na zakupy. Miasteczko, prawie jak wszystkie w rejonie, dość zaniedbane chociaż potencjalnie mogło by się prezentować całkiem przyzwoicie.   Może kiedyś doczeka się rewitalizacji ?

Mapka trasy:


Zdjęcia:

 

Dziś 56 km, sumaryczne przewyższenie 790 m

-09-2018 -SOBOTA

Dziś w planie mam rundę objazdową po okolicy. Pogoda jednak, wbrew prognozom, dość licha. Od rana gęsta mgła i mżawka, która później zamienia się w deszcz, momentami nawet dość solidny. Ale jak plan, to plan. Ubieram pelerynę i jadę. Nawet jedzie się nieźle bo jest ciepło i jakby przytulnie w tej mgle i mżawko-deszczu.W Łącznej próbuję zajrzeć do mini-zoo ale jest zamknięte, pewnie z powodu pogody. Za to w Chełmsku Śląskim wszystko otwarte, łącznie z "Lnianym Sklepem" umiejscowionym w zabytkowym domku tkaczy śląskich. W sklepie nie tylko mnóstwo lnianych produktów ale można również wypić kawę z ekspresu, zjeźć ciastko oraz wysłuchać historii Chełmska  wyrecytowanej wierszem. Zachęcam do odwiedzenia tego miejsca; mnóstwo informacji można znaleźć w internecie.
Z chełmska przez Krzeszówek wracam do Mieroszowa skąd wykonuję "skok" do czeskiego Starostina. W przyjemnej knajpce zjadam gulasz wołowy z knedliczkami oraz smakuję prawdziwe czeskie piwo z prawdziwą pianą. W Polsce takiego piwa nie serwują.

"Dziś 55 km, sumaryczne przewyższenie 600 m.

Mapka trasy:

Zdjęcia i filmy:

 

 

02-09-2018 -NIEDZIELA

  Dziś rowerem od Mieroszowa do Strzegomia. W zasadzie powinno być z górki. I było: w sumie 920 m w dół. Ale i pod górkę też się sporo uzbierało: 580 m.
Rano pogoda jeszcze trochę wczorajsza: mżawka. Stopniowo coraz lepiej, a przed Świebodzicami  pokazało się nawet słońce.
Ponieważ rano wystartowałem bez śniadania, mini śniadanie zjadam niedaleko Świebodzic  w stacji paliw: hot-dog plus kawa. Nie jestem fanem hot-dogów ale ostatnio kilka razy w czesie podróży rowerowej korzystałem z usługi śniadaniowej w stacjach paliw. Przyczyna bardzo prozaiczna: trudno jest wcześnie rano znaleźć  coś ciepłego  a stacje paliw zazwyczaj czynne są całą dobę.
Ponieważ do Świebodzic wjechałem od nietypowej strony, trochę przypadkowo znalazłem sie w rynku. Rynek ładny i zadbany a całe miasto też prezentuje się dobrze. W przeciwieństwie do miasteczek w powiecie kamiennogórskim: Mieroszów, Kamienna Góra, Chełmsko Śląskie; zaniedbane. Dla pełnego obrazu dodam, że wioski w tym samym rejonie wyglądają całkiem przyzwoicie: nowe asfalty, nowe chodniki, odnowione opłotki, kwiaty w ogródkach i przy drogach , place zabaw, miejsca wypoczynkowe.
Wygląda na to że ktoś tu sypnął groszem...

Ze Strzegomia do Legnicy wracam szynobusem.

Mapka trasy:

 

Zdjęcia:

 

Home ..\Wyprawy rowerowe z Kumplem.html
hz