Deszczowy Bolesławiec

Panoramy Bolesławca w tym dniu nie udało się zrobić, więc tymczasowo umieściłem powyżej panoramę Koziego Stawu w Legnicy.

24.08.2008 - Mimo niepewnej prognozy zachciało nam się obejrzeć Dni Bolesławca. Siadamy rano do pociągu, pogoda na razie niezła. Ale już w Okmianach zaczyna mżyć. A w Bolesławcu zaczyna z przerwami padać.
Na rynku mimo niepewnej pogody spory ruch. Jak zwykle, dużo ceramiki. Ale prócz ceramiki, handel starociami, świecidełkami, kamieniami półszlachetnymi, biżuterią,  i Bóg wie czym. O Ciuchach i straganach z żywnością nawet nie warto wspominać.
Wesołe miasteczko już działa, a koncerty w przygotowaniu.
Przyjechała nawet telewizja TVN, pani Omena serwuje stąd prognozy na cały kraj, ale szczerze mówiąc nie ma się czym pochwalić. Żeby nie było nieporozumień: mam na myśli oczywiście pogodę.  Niepotrzebnie marznie bidula.
 Ogólnie: impreza bardzo bogata i tłumna, szkoda że pogoda psuje zabawę.
W sumie udało nam się połazić po tym ładnym miasteczku przez prawie 2 godziny bez deszczu. Po wypiciu dobrej kawy  przy autobusie firmowym Jakobs, zaczynamy poważnie jazdę rowerami w kierunku Legnicy.  Ale deszcz też zaczyna na poważnie.
Próbujemy przeczekać, ale po godzinnym postoju pod jakimś zadaszeniem rezygnujemy z jazdy rowerowej. Startować w trasę 60 km przy takiej ulewie to chyba przesada.
Jedziemy więc na dworzec. Tam spotykamy piechurów z naszego klubu "Sznurówa". Ci trafili jeszcze gorzej: przyjechali 2 godziny za nami, trafili wiec na sam deszcz i muszą wracać nic nie zobaczywszy.
Mamy trochę czasu, oglądamy więc pięknie wyremontowany dworzec. Ale długo to on piękny nie będzie: mimo zakazu palenia, smród aż dusi, kilku bezdomnych alkoholików zadomowiło się raczej na dobre, perspektywy więc nieciekawe.
Dziś na rowerach:  około 10 km  !!  :)
Byłbym zapomniał: Mietek kupił ładny wyrób ceramiczny; zdjęcie można odszukać poniżej.

Home okolicznościowe obrazki i zapiski
hz