Ładna dziś pogoda choć trochę chłodniej niż przewidywały prognozy. Ale jak
się ma w sakwie zapasowe "ciuchy", nie stanowi to problemu. Jadę w teren aby
NASYCIĆ oczy świeżutką zielenią w różnych odcieniach. Podobno dobrze wpływa to na
wzrok, nawet lepiej niż zuma noka; no i taniej !
Jadę tak: Prostynia, Dunino, Wilczyce, Ernestynów, Brennik, Wysocko, Rzymówka,
Krotoszyce, Święcajny, Dunino, Legnica.
Trasa lekko pagórkowata, gdziekolwiek spojrzeć wszędzie zielono...zielono...
zielono. Ale za kilkanaście dni będzie żółto... żółto... żółto...
W Brenniku ucinam krótką pogawędkę z tubylcem. Chwalę dobre asfalty w okolicy. A
gość mówi tak: panie, wszędzie te asfalty tak że nawet nie ma gdzie uciec przed
policją !
Muszę przyznać że trochę zaskoczył mnie taki punkt widzenia.
I jeszcze jedna ciekawostka do odnotowania: na ścieżce asfaltowej za
Krotoszycami spotkałem zająca: prawdziwy, duży zając ! Ale zanim zdążyłem
chwycić za aparat, już go nie było.
Piszę o tym, ponieważ ostatni raz zająca widziałem jakieś 3 lata temu.
Gdzie te czasy kiedy zające czmychały przed rowerem kilka razy podczas jednej
wycieczki rowerowej ?
Prawda że było to jakieś 60 lat temu, ale szkoda !
Dziś przejechałem 43 km, suma przewyższeń na podjazdach 143m.
Mapka trasy: https://goo.gl/maps/MJXUj5BmzYw
Zdjęcia: