Dwa dni wokół Legnicy
W ostatni weekend odbyliśmy dwie wycieczki rowerowe w okolicach Legnicy.
W sobotę, 25 kwietnia 2015 pojechaliśmy tak: przez park do ulicy Wrocławskiej, nastepnie w kierunku ilicy Pątnowskiej, za Piekarami Starymi skręciliśmy w prawo w stronę Kunic. Mała przerwa przy gliniankach - nawet miejsce byłoby dość ciekawe gdyby nie dużo śmieci.
W Kunicach nad jeziorem, obok GOK poćwiczyliśmy na zupełnie nowej siłowni w plenerze, po czym objechaliśmy jezioro wokół po niezłej ścieżce pieszo rowerowej. Dziadek pamięta że kiedyś ta droga była tak kiepska że nawet piechotą trudno było przejść.
Kolejna przerwa w podróży nastąpiła w Ośrodku
Żeglarskim :Posejdon". Trzeba przyznać, że ośrodek ten rozwija się nadal i
podnosi swój poziom. Zwłaszcza docenia to ktoś, kto pamięta pierwsze kroki
żeglarzy-zapaleńców na tym terenie. 40 lat temu.
Z Kunic pojechaliśmy na Ziemnice, najpierw trochę pod górkę,
a potem z górki na pazurki po ścieżce asfaltowej do Legnicy. Przy ulicy
Świerkowej natrafiliśmy na zawody łuczników. Ponieważ w czasie bardzo
krótkiego pobytu nie udało nam się dowiedzieć żadnych szczegółów, "podpieram"
się informacją z internetu:
W turnieju organizowanym przez Strzelec Legnica weźmie udział cała krajowa czołówka zarówno jeśli chodzi o łuki klasyczne, jak i bloczkowe. W ramach trzydniowych zmagań rozegrane zostaną dwie imprezy dodatkowe - Grand Prix Kadry Polski oraz rundę Pucharu Polski w łukach bloczkowych.
Na torach przy Świerkowej w akcji będzie można zobaczyć całą plejadę łuczników legnickiego Strzelca z Katarzyną Szałańską i Michałem Gomoliszkiem na czele "
W niedzielę, 26 kwietnia pojechaliśmy dla odmiany tak: Ulesie, Jezierzany, Miłkowice, Gniewomirowice, Ulesie, Legnica.
Bardzo zaintrygował nas wiadukt nad torami w Miłkowicach. Bardzo stary, wyłącznie nitowany. Próba ustalenia daty budowy tego obiektu nie powiodła się. Dowiedzieliśmy się tylko, że linia kolejowa w Miłkowicach powstała w roku 1844, czyli dokładnie 170 lat temu ! W sumie ciekawa wycieczka przy niezłej pogodzie; szkoda tylko że droga od cmentarza w Miłkowicach do Gniewomirowic jest bardzo kiepskiej jakości.
Chyba w tej sprawie napiszemy do wójta Miłkowic. Pewnie nic nie pomoże ale i nie zaszkodzi :)
W ciągu tych dwóch dni przejechaliśmy równe 50 km. Kilka zdjęć też zrobiliśmy:
hz