28-05-2016 -sobota
W trójkę: Tomek, Maciek i ja jedziemy szynobusem do Jawora. Po krótkim postoju
na runku w Jaworze jedziemy na rowerach: Zębowice, Czernica, Bolkowice. Tu
zatrzymujemy się na łowisku i smażalni. Oglądamy obiekt, baseny z rybami i
okolice. Ponieważ nikt nie ma apetytu na pstrąga, zamawiamy tylko 2 porcje
frytek i jedziemy dalej. Ładna ścieżka wzdłuż Nysy Małej doprowadza nas do
Wiadrowa. Tu mały postój, oglądamy ruiny kościoła protestanckiego oraz kościół
katolicki z XIV wieku. Bardzo ciekawy obiekt, zarówno wizerunkowo jak i
historycznie. Wykonujemy kilka zdjęć.
Z Wiadrowa do Kwiatkowic dojeżdżamy szybko ale tu dopada nas pierwsza mżawka. Na
szczęście trwa krótko.
Ale kolejne drobne przelotne opady zatrzymują nas w Pogwizdowie, Jastrowcu,
Lipie. Od Lipy aż do Nowej Wsi Wielkiej drobny deszczyk z pomrukami burzy
towarzyszy nam nieustannie. W gospodarstwie "Leszczyna", na przywitanie,
gospodyni częstuje nas gorącymi gołąbkami. Dziękujemy pięknie !
Po pewnym czasie przestaje padać i pokazuje się słońce.
Bierzemy się więc - jak obiecaliśmy Maćkowi - za łowienie rybek w
tutejszej sadzawce. Mimo początkowych trudności, udało się Maćkowi złowić kilka
sztuk karasi, które z wielkim smakiem spałaszował kot Mruczek.
Po łowieniu ryb Maciek zabierał się do nauki ale o szczegółach tego
przedsięwzięcia lepiej na razie nie
wspominać.
Dziś na rowerach 33km
Mapka trasy pierwszego dnia: https://www.komoot.de/tour/9463988
Zdjęcia:
29-05-2016 - niedziela
W porannym słońcu pięknie prezentuje się gospodarstwo "Leszczyna". Po
obfitym i bardzo smacznym śniadaniu wyruszamy w drogę. Zatrzymujemy się jeszcze
przy pomniku poświęconym mieszkańcom Nowej Wsi Małej i Wielkiej poległym w kilku
krajach podczas:
- wojny duńsko-pruskiej o Szlezwik w 1864 roku
- wojny prusko-francuskiej w 1870 roku
- I Wojny Światowej 1914-1918.
Dwie nieduże wioski a poległych długa lista. Tak się dzieje od zarania dziejów
gdy politycy i generałowie nie potrafią się dogadać.
Za Nową Wsią droga w kierunku Muchowa prowadzi przez piękny las, a właściwie
przez poważny bór. Wiele gatunków drzew, młodych i starych, krzewy, wykroty...
cisza, spokój, śpiew ptaków, robią na nas duże wrażenie.
Za Muchowem robimy zdjęcie na tle Czartowskich Skał i zjeżdżamy w dół do wioski
Pomocne. Mimo niedzieli, sklep otwarty (póki co), kupujemy więc wodę mineralną
bo pogoda coraz cieplejsza.
Droga w kierunku Stanisławowa z początku ostro pod górę a później stopniowo w
dół przez Stanisławów, Sichów, Sichówek aż do Krajowa. Po przekroczeniu Nysy
Szalonej w Święcajnach, przez Dunino i Prostynię docieramy do Legnicy.
Dziś 40 km, przeważnie z góry.
Dwudniowa trasa była w sumie łatwa i ciekawa. Niestety, były też minusy:
- Maciek w pierwszym dniu marudził przez całą drogę że został zmuszony do
wyjazdu na wycieczkę a On wolał by siedzieć u mamy i bawić się
komputerem
- nie chciał też odrobić lekcji z jednego przedmiotu ani poczytać lektury
- i w ogóle zachowywał się skandalicznie.
Tak więc następne wspólne wycieczki stanęły pod wielkim znakiem zapytania.
Mapka trasy drugiego dnia: https://www.komoot.de/tour/9479729
Zdjęcia: