Rogoźnica
19 kwietnia 2014 wybraliśmy się Szynobusem do Rogoźnicy. Pogoda
z początku nam troszeczkę dokuczała ale to nic.. Później ociepliło się i w sumie
pogoda do jazdy była doskonała.
Z Rogoźnicy pojechaliśmy najpierw do Zimnika. Po drodze zobaczyliśmy
wielki krater w kamieniołomach i zrobiliśmy sobie kilka nawet udanych zdjęć. W
sklepie wiejskim kupiliśmy sobie 3 kawałki ciasta świątecznego
(z powodu Wielkanocy). Następnie obejrzeliśmy jeziorko w kamieniołomie, gdzie
akurat ćwiczyli podwodne pływanie płetwonurkowie. Dziadek z początku myślał, że
buszujące pod wodą stworzenia to ryby :)
Z Zimnika zjechaliśmy w dół do Niedaszyc a stąd (częściowo piechotą, bo duży
ruch samochodów) dotarliśmy przez Rogoźnicę do byłego obozu Gross-Rosen.
Maciek wykazał duże zaciekawienie historią i sporą wiedzę historyczną.
Po obejrzeniu Muzeum jechaliśmy przez Kostrze, Borów i Dzierzgów. W końcu
dotarliśmy do Nysy Szalonej.
Po drodze obejrzeliśmy kilka kamieniołomów. Widoki naprawdę imponujące: mnóstwo
różnej wielkości głazów, niektóre olbrzymie, ogromne wyrobiska skalne bardzo
głębokie, piachu i pyłu mnóstwo. Maciek pierwszy raz widział coś podobnego i był
pod wielkim wrażeniem tych widoków.
Trzeba dodać, że widoki kolejnych kamieniołomów przeplatały się z widokiem
dojrzewających rzepaków.
Kolejny odcinek naszej trasy prowadził po ścieżce asfaltowej wzdłuż Nysy
Szalonej. Tu jazda była bardzo łatwa i również interesująca bo w towarzystwie
kaczek i gęsi pływających po rzece.
Około godziny 14:00 "wylądowaliśmy" na dworcu PKP w Jaworze. Dworzec bardzo,
bardzo zaniedbany. Dziadek, który pamięta ten dworzec z lat 50-tych ubiegłego
wieku, prawie ze łzami w oczach wspominał czasy jego świetności :)
Szynobusem dojechaliśmy do Legnicy w trymiga i w parku miejskim zakończyliśmy
naszą wyprawę przy szklance soku owocowego.
Kilka zdjęć:
Mapka: